Królewskie E-Trio

17 / 03 / 2020 | Artykuły

Istnieje wiele typów urządzeń transportu osobistego (UTO), niemniej jednak tylko trzy z nich zasługują na miano królewskiej e-trójki: rowery, hulajnogi i monocykle! To właśnie te e-pojazdy królują na komercyjnych ścieżkach czy bezdrożach a ich użytkownicy pomykają nimi w różnych celach – zawodowych, codziennych, dla zabawy.

A który z tych pojazdów jest najbezpieczniejszy, najpraktyczniejszy do użytkowania, najprostszy w obsłudze, najtańszy w utrzymaniu, po prostu najlepszy?! Na to pytanie nie uzyskamy prostej odpowiedzi od producenta danego typu UTO, nakręconego użytkownika boksującego się na forach, czy nowicjusza zachłyśniętego swoim cudem techniki. Tu z pomocą muszą nadjechać e-ridersi!

Dobór UTO powinien opierać się głównie na potrzebach (dystans, bagaż), ale i uwzględniając równie ważne aspekty, jak obsługa (jazda), użytkowanie (serwisowanie) czy koszty (zakupu, napraw).

E-rower

2020-03-09_23h54_48.jpgZdjęcie: Radosław Panas “Taba na Rowerze”

E-rowerem dojedziemy najdalej. Można nim najwięcej ze sobą zabrać (w koszyku / bagażniku) a sam rower jest powszechnie używanym środkiem transportu, więc prawie każdy potrafi nim jeździć i serwisować (poza elektrycznym układem napędowym i baterią). Ponadto nie trzeba kupować oryginalnego e-roweru a wystarczy przerobić swój dotychczasowy. Wtedy koszt zakupu to zestaw do konwersji plus montaż (już od kilku tysięcy zł).

Jednakże e-rower jest zarazem największy z opisywanej trójki UTO, najtrudniejszy do przechowania (poza składakami) i najdroższy (uwzględniając zakup nowego e-roweru). Nie wjedziemy nim do biura i tym bardziej do sklepu. Przechowywanie w udostępnionych do tego miejscach (stojakach) przy jednoczesnym zabezpieczeniu (łańcuchem / kłódką) jest ryzykowne (grozi kradzieżą). Ponadto ze względu na zastosowaną technologię (w szczególności akumulator) należy przechowywać e-rower osłaniając go przed wszelkimi opadami atmosferycznymi, wilgocią, zbyt niską czy zbyt wysoką temperaturą (piwnica / garaż).

E-hulajnoga

do TRIO UTO.jpegZdjęcie: Łukasz Belcarski “E-RIDERS”

E-hulajnoga jest zdecydowanie zgrabniejsza od e-roweru. Można się nią sprawnie przemieszczać w gąszczu zurbanizowanych miast, pomykać wąskimi uliczkami czy zatłoczonymi chodnikami. Ponadto po złożeniu jest możliwa do przenoszenia. W zależności od modelu (np. typowo miejska), można z nią podróżować w komunikacji zbiorowej, wejść do sklepu (trzymając jak walizkę) czy schować pod biurko (w pracy). Kilka godzin ładowania wystarcza na przejechanie kilkudziesięciu kilometrów. Poza tym jest stosunkowo tania, w porównaniu do e-roweru. Co ważne, jest także bezpieczna. Można nią zahamować, jak tradycyjnym rowerem za pomocą mechanicznego / hydraulicznego układu ręcznego. Co więcej w razie potrzeby można podeprzeć się w trakcie jazdy jedną z nóg. Natomiast jedyne co można przewieźć e-hulajnogą to to, co spakujemy do plecaka (nie licząc małych sakw na kierownicy). Ponadto wciąż jest bardzo mało profesjonalnych punktów serwisowych, w których można wymienić oponę (co wcale nie rzadko się zdarza) czy dokonać napraw i usprawnień (to będzie tematem oddzielnego artykułu).

E-monocykl

Adjustments.jpegZdjęcie: Adam Mailicki “WrongWay”

E-monocykl to prawie król miejskiej dżungli. Walizeczka mieszcząca w sobie koło za pomocą, którego można przemykać na równi z pieszym, ale zdecydowanie szybciej i z mniejszym użyciem własnej energii. Po jeździe lub w miejscu nie nadającym się na kontynuowanie trasy wyciąga się rączkę i prowadzi jak walizeczkę na kółkach. E-monocykl jest także najmniejszy (najbardziej kompaktowy) i potrafi być też najlżejszy (są modele, jak np. Gotway Mten, które ważą ok. 10 kg). Dzięki temu można go łatwo trzymać w domu, a także przewozić w środkach transportu publicznej komunikacji. Ponadto ma się wolne ręce podczas jazdy, jednak bezpieczniej jest podróżować z plecakiem niż z siatkami. E-monocykl wyposażony jest w samobalansujący system, elektryczny silnik i żyroskop, co wymaga stosunkowo dużo pracy ciałem oraz zmysłu równowagi. Tu nie ma już ręcznego układu hamulcowego a elektryczny reagujący na ruchy użytkownika (wspomniany balans ciałem). Nie ma prostej instrukcji, jak tego się używa. Jedyna droga to próby oraz nauka na błędach. Bez nabrania pewności siebie, nauka jazdy nie będzie postępowała. Jednakże po opanowaniu jazdy ewentualne otarcia rekompensuje radość użytkowania. Ten najmniejszy i najlżejszy z e-trójki pojazd niekoniecznie jest już najtańszy. Koszt zakupu e-monocykla zaczyna się od kilku tysięcy zł, gdzie e-hulajnogę można już kupić za niespełna tysiąc zł.

Podsumowanie!

Bezsprzecznym królem dystansu i załadunku jest e-rower. Natomiast cena i gabaryty studzą już ten entuzjazm. Królem kompaktowości i zwinności jest zdecydowanie e-monocykl. Jednakże wymaga najwięcej nauki jazdy i jesteśmy zdani wyłącznie na elektryczny układ hamulcowy reagujący na balans użytkownika. A tam gdzie królowie dystansu i zwinności prowadzą bój, królowa e-hulajnoga proponuje wypośrodkowane rozwiązania. Łatwa w obsłudze, nie za ciężka, można ją złożyć, potrafi być także zwinna a jak skończy się bateria, to można się poodpychać (podobnie jak e-rower). Niemniej jednak i ona ma swoje ograniczenia.

Jak widać nie każdym UTO wszędzie dojedziemy lub zwyczajnie dany pojazd może nam nie odpowiadać lub się nie opłacać. Poza tym cel nie jest tu najważniejszym wyznacznikiem. Niemniej ważna jest droga do tego celu. Każde UTO ma swój charakterystyczny zakres możliwości jak i technicznych uwarunkowań. Dochodzą do tego także indywidualne upodobania, co do samej jazdy oraz koszty (zakupu i obsługi). Na szczęście w Polsce jest już coraz więcej miejsc, w których możemy uzyskać fachową poradę i przymierzyć się do któregoś z królewskiej e-trójki.

Hobby!

No i wywracamy wszystko do góry oponami, bo przy pasji nic nie musi być racjonalne, a tym bardziej opłacalne. Jeśli nie możemy pozwolić sobie na cały wachlarz UTO, to wszystko stawiamy na jeden pojazd. I tak jazda do pracy 50 kg e-hulajnogą nie stanowi problemu, bo wszelkie niedogodności (wnoszenie, przechowywanie) rekompensowane są szaleństwem w terenie.

wolf_set-01.jpeg
Zdjęcie: Łukasz Belcarski “E-RIDERS”
Bezpiecznej, pełnej pasji jazdy, życzy ZESPÓŁ E-RIDERS!!!
Koszyk
Twój koszyk jest pusty.

Wygląda na to, że jeszcze nie dokonałeś wyboru.